07-05-2008 13:43
Oskar dla wod.polter.pl
W działach: RPG, WoD | Odsłony: 9
Czyli parę słów o making of przygody "O tamtym pamiętnym Sierpniu".
Oskar "Fenran" Usarek, zeszłoroczny zwycięzca Quentina napisał dla naszego działu całkiem dużą przygodę. Muszę przyznać, że z racji na kilka kwestii praca przy niej była dość ciekawych doświadczeniem.
Po pierwsze - Fenran pisząc przygodę nie znał Świata Mroku, niemniej udało mu się napisać coś, co doskonale wpasowuje się w tematykę systemu i nie wymagało od redakcji dużych poprawek w warstwie fabularnej, żeby było zgodne z podręcznikami. To chyba najlepsza możliwa zachęta dla każdego do startowania w naszym konkursie Ekwinokcjum.
Po drugie - wielkość. Przygoda jest naprawdę spora, przychodziła do nas rozdziałami, nad którymi następnie siedzieliśmy. Część rzeczy zostawało na później, do dopracowania dopiero gdy Fenran przedstawi nam całą fabułę i będzie wiadomo w którą stronę wydarzenia powinny się potoczyć.
Po trzecie - realia. Przygoda pisana przez osobę znającą Warszawę z pocztówek ;) i w niej osadzona miała, jak można się było spodziewać, kilka większych lub mniejszych nieścisłości i wpadek. W paru przypadkach usuwanie ich, a co ważniejsze, znalezienie innych elementów które by pasowały bez przerabiania interesującej fabuły, wymagało testowania nietypowych umiejętności, telefonów do przyjaciół czy grzebania w starych albumach zdjęciowych.
Przykładowo w przygodzie występuje kamienica, odgrywająca pewne znaczenie dla opowieści. W oryginale miała ona przylegać do cmentarnego muru i być przedwojennym budynkiem. W tym przypadku coś mi nie grało i rzeczywiście, po sprawdzeniu planów Warszawy z okresu powstania warszawskiego, oraz z 1939 roku, okazało się że jedyne zabudowania przylegały do muru cmentarza żydowskiego. Żeby nie pozbywać się jednak ciekawego motywu udało nam się, po przetrząśnięciu całej okolicy samochodem i wypatrywaniu fajnych budynków (a później sprawdzaniu ich w albumach, jak wyglądały w '44) znaleźć zastępstwo. Bonusem dla artykułu okazały się fajne zdjęcia kamienicy i okolic autorstwa Alchemika.
Oczywiście oprócz poważnego sprawdzania faktów nie obyło się również bez trochę mniej poważnych redakcyjnych dyskusji, z których prymat chyba objęła głupawka o tym, którędy o danej porze chodzą żule w Parku Skaryszewskim i jaki to ma wpływ na przygodę.
Po czwarte - mechanika. Wszyscy w redakcji mamy pewne obycie z mechaniką świata mroku, na tyle żeby wiedzieć jakie elementy zadziałają a jakie nie. W tym przypadku dopasowywaliśmy mechanikę do pomysłów, które czasem były z nią na bakier. Poza jednym przypadkiem, pościgiem, gdzie przepisany został cały kawałek, tak żeby był fajny i dynamiczny, udało nam się dopasować jakoś mechanikę WoDu do fajnych pomysłów Fenrana.
A nawet ubrać głównego antagonistę w jakieś przekonywujące statystyki ;)
Do tego wszystkiego gdzieś po drodze doszły dwie redakcyjne wycieczki z aparatem fotograficznym i nadwornym fotografem (w tej roli Alchemik), żeby wykonać zdjęcia miejsc występujących w przygodzie.
Po wszystkim zaś korekta, dobór zdjęć, trochę fajnych ilustracji i jeszcze raz korekta, by na końcu Ys złożyła to wszystko w ładnego PDFa, którego możecie teraz podziwiać u nas na stronie.
O tamtym pamiętnym Sierpniu w całej okazałości.
Wersja light przygody.
Oskar "Fenran" Usarek, zeszłoroczny zwycięzca Quentina napisał dla naszego działu całkiem dużą przygodę. Muszę przyznać, że z racji na kilka kwestii praca przy niej była dość ciekawych doświadczeniem.
Po pierwsze - Fenran pisząc przygodę nie znał Świata Mroku, niemniej udało mu się napisać coś, co doskonale wpasowuje się w tematykę systemu i nie wymagało od redakcji dużych poprawek w warstwie fabularnej, żeby było zgodne z podręcznikami. To chyba najlepsza możliwa zachęta dla każdego do startowania w naszym konkursie Ekwinokcjum.
Po drugie - wielkość. Przygoda jest naprawdę spora, przychodziła do nas rozdziałami, nad którymi następnie siedzieliśmy. Część rzeczy zostawało na później, do dopracowania dopiero gdy Fenran przedstawi nam całą fabułę i będzie wiadomo w którą stronę wydarzenia powinny się potoczyć.
Po trzecie - realia. Przygoda pisana przez osobę znającą Warszawę z pocztówek ;) i w niej osadzona miała, jak można się było spodziewać, kilka większych lub mniejszych nieścisłości i wpadek. W paru przypadkach usuwanie ich, a co ważniejsze, znalezienie innych elementów które by pasowały bez przerabiania interesującej fabuły, wymagało testowania nietypowych umiejętności, telefonów do przyjaciół czy grzebania w starych albumach zdjęciowych.
Przykładowo w przygodzie występuje kamienica, odgrywająca pewne znaczenie dla opowieści. W oryginale miała ona przylegać do cmentarnego muru i być przedwojennym budynkiem. W tym przypadku coś mi nie grało i rzeczywiście, po sprawdzeniu planów Warszawy z okresu powstania warszawskiego, oraz z 1939 roku, okazało się że jedyne zabudowania przylegały do muru cmentarza żydowskiego. Żeby nie pozbywać się jednak ciekawego motywu udało nam się, po przetrząśnięciu całej okolicy samochodem i wypatrywaniu fajnych budynków (a później sprawdzaniu ich w albumach, jak wyglądały w '44) znaleźć zastępstwo. Bonusem dla artykułu okazały się fajne zdjęcia kamienicy i okolic autorstwa Alchemika.
Oczywiście oprócz poważnego sprawdzania faktów nie obyło się również bez trochę mniej poważnych redakcyjnych dyskusji, z których prymat chyba objęła głupawka o tym, którędy o danej porze chodzą żule w Parku Skaryszewskim i jaki to ma wpływ na przygodę.
Po czwarte - mechanika. Wszyscy w redakcji mamy pewne obycie z mechaniką świata mroku, na tyle żeby wiedzieć jakie elementy zadziałają a jakie nie. W tym przypadku dopasowywaliśmy mechanikę do pomysłów, które czasem były z nią na bakier. Poza jednym przypadkiem, pościgiem, gdzie przepisany został cały kawałek, tak żeby był fajny i dynamiczny, udało nam się dopasować jakoś mechanikę WoDu do fajnych pomysłów Fenrana.
A nawet ubrać głównego antagonistę w jakieś przekonywujące statystyki ;)
Do tego wszystkiego gdzieś po drodze doszły dwie redakcyjne wycieczki z aparatem fotograficznym i nadwornym fotografem (w tej roli Alchemik), żeby wykonać zdjęcia miejsc występujących w przygodzie.
Po wszystkim zaś korekta, dobór zdjęć, trochę fajnych ilustracji i jeszcze raz korekta, by na końcu Ys złożyła to wszystko w ładnego PDFa, którego możecie teraz podziwiać u nas na stronie.
O tamtym pamiętnym Sierpniu w całej okazałości.
Wersja light przygody.